Dawno nie spotkałem w mediach takiego nagromadzenia informacji o planach związanych z farmami wiatrowymi. Wiatrowe newsy w dużej mierze dotyczą Polski, a do tego to więcej niż mgliste plany i wizje. Najważniejszy news dotyczył projektu odległego geograficznie. Dowiedzieliśmy się właśnie, że norweski Equinor zbuduje na Morzu Północnym, w pobliży brytyjskiego wybrzeża, farmę wiatrową Dogger Bank o mocy aż 3,6 GW. Dużo? Bardzo dużo. To będzie największy taki projekt na świecie. W Polsce tak dobrze nie jest, chociaż ożywienie jest wyraźne. Kilka tygodni temu Tauron poinformował o zakupie farm wiatrowych w północnej części kraju. Wiatraki stoją na lądzie, ale zaangażowanie koncernu dobrze rokuje. Kolejny news to zapowiedź współpracy PGE i PKN Orlen w zakresie budowy morskich farm wiatrowych. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy wartość inwestycji wiatrowych wyceniono na 100 mld zł. To jeden z największych projektów w gospodarce. PGE poinformowała, że ma 4 wiążące oferty współpracy na budowę farm na Bałtyku. W pierwszym etapie na 1000 MW, docelowo znacznie więcej. Obecnie trwają przygotowania do inwestycji, z której energia ma popłynąć w 2025-2026 r. Zaawansowane są inne projekty, w których zaangażowany jest m.in. wspomniany na początku Equinor.

Można oczywiście narzekać, że perspektywa pozyskiwania energii za kilka lat to żadna rewolucja. Ale ostatnie informacje napawają optymizmem. I nie chodzi tu tylko o ekologię. Zapowiedź inwestycji w naszej części Bałtyku to dobre perspektywy dla branży stoczniowej. Warto tu przypomnieć, że zbudowany kilka lat temu w Grupie Remontowa kablowiec Siem Aimery był w tamtym czasie najdroższym statkiem wyprodukowanym w Polsce pod względem… wartości za kilogram. Każdy kilogram statku wart był 27 euro, przy średniej dla całego polskiego eksportu na poziomie 2 euro/kg.

Ten wskaźnik to tylko ciekawostka. Ale pokazuje, jak zaawansowane technicznie projekty trzeba realizować w tej branży. To ogromna szansa dla stoczni szukających niszy rynkowej. Czy uda się ją wykorzystać, to zupełnie inna sprawa. Próbować trzeba. Druga taka okazja może się szybko nie powtórzyć.

PRZEZArtur Kiełbasiński
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 19/2019
Poprzedni artykułNamiary na Morze i Handel nr 21/2019
Następny artykułNamiary na Morze i Handel nr 22/2019