Polskie porty morskie są z roku na rok coraz bardziej atrakcyjnym partnerem dla naszych południowych i wschodnich sąsiadów (Czech, Słowacji i Ukrainy), a także dla krajów leżących dalej na południe – Austrii i Węgier oraz północno-zachodniej Rumunii. Przyczyną są nie tylko poczynione w ostatnich latach inwestycje w samych portach oraz polepszenie jakości i szybkości obsługi, ale przede wszystkim znacząca poprawa infrastruktury drogowej i kolejowej łączącej polskie porty z zagranicznym zapleczem. Przy czym o ile przewozy kolejowe cargo wiążą się z występowaniem licznych barier i problemów (np. niekompatybilność systemów zasilania w Polsce i u sąsiadów), które opisaliśmy w jednym z poprzednich numerów, to połączenia drogowe mają się dużo lepiej. Nie dotyczy to jednak połączeń drogowych z Ukrainą, gdzie ogromnym problemem są przejścia graniczne – dużo gorsze i bardziej zakorkowane niż na ukraińskich granicach ze Słowacją, Węgrami, Mołdawią (która też posiada swój port morski) oraz Rumunią.


Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.

Mam już konto
   
Nie mam konta
*Pole wymagane
PRZEZJakub Łoginow
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 08/2024
Poprzedni artykułTransport w nowej rzeczywistości
Następny artykułNiemiecka strategia