Pod koniec grudnia ub.r. Polska Żegluga Bałtycka otrzymała rządowe dofinansowanie w formie obligacji, na kwotę 140 mln zł, które ma umożliwić pozyskanie kolejnego promu. Będzie to jednostka z rynku wtórnego, z napędem LNG, która trafi do kołobrzeskiego armatora w formie czarteru bądź zakupu. Ma wejść do eksploatacji do końca 2023 r., co pozwoli wywiązać się stronie polskiej z unijnego projektu realizowanego wspólnie z Portem Ystad. Takie zapewnienia padły z ust Marka Gróbarczyka, wiceministra infrastruktury, w trakcie konferencji prasowej, która odbyła się 10 stycznia br. na pokładzie promu Nova Star.

Andrzej Madejski, prezes PŻB, zaznaczył, że prom ten będzie operował ze Świnoujścia i zapewni wzrost możliwości przewozowych spółki pod względem dostępnej linii ładunkowej na trasie do Ystad o 40%, co może przełożyć się na dodatkowe przychody rzędu 100 mln zł rocznie. Obecnie zaś armator dysponując pięcioma promami, oferuje linię ładunkową o długości 10 km. Nie wykluczone, że w przyszłości nowy prom pojawi się również na trasie Gdańsk-Nynäshman, a PŻB zacznie operować również na innych trasach. I to nie tylko z Polski.

Jak podkreślił wiceminister Gróbarczyk, jednostka z rynku wtórnego ma wypełnić lukę w tonażu do momentu dostarczenia armatorowi nowo budowanego statku. Seria 3 promów, z opcją czwartego, powstać ma w Gdańskiej Stoczni „Remontowa”. Pierwszy z nich ma wejść do eksploatacji w 2024 r. i trafić do Polskiej Żeglugi Morskiej, a docelowo do jej spółki promowej Unity Line. Natomiast drugi, przeznaczony właśnie dla PŻB, będzie gotowy w 2025 r. Będą to jednostki nastawione przede wszystkim na obsługę ruchu cargo, o długości 195,6 m, szerokości 32,2 m oraz linii ładunkowej liczącej 4,1 tys. m. Dodatkowo na pokład zabiorą 400 pasażerów. Na ich budowę przeznaczono 1 mld zł.

PRZEZPiotr Frankowski
Poprzedni artykułRekordowy rok w portach
Następny artykułPort Gdańsk z nagrodą Lidera Polskiego Biznesu