Mały plaster na duży problem

autor: WDnet Studio

Na początku lipca 2025 r. ma wejść w życie rozwiązanie wprowadzające składki ZUS dla polskich marynarzy. Rządowa ustawa w obecnym kształcie budzi mnóstwo pytań i niejasności.

– Pierwsza sprawa z brzegu to powstający po stronie marynarza obowiązek ubezpieczeniowy, który na zasadach ogólnych kreuje taki sam sposób ustalania podstawy wymiaru składki tj. ostatecznie wysokości składki, odprowadzanej do ZUS, jak w przypadku zwykłych osób pracujących na lądzie, czyli od wynagrodzenia, a nie w odniesieniu do najniższej stawki – wyjaśnia Mateusz Romowicz z Kancelarii Prawnej Legal Marine.

Innym problemem jest brak szczegółów na temat charakteru pracy marynarza. Być może z punktu widzenia ustawy (albo w odpowiedzi na interpretację wybranego urzędnika) nie będzie nim mógł być np. pracownik morskiej farmy wiertniczej lub pracownik hotelu na statku.

Jeszcze jedna sprawa dotyczy emerytury w ramach ZUS, która miałaby dotyczyć marynarzy zbliżających się do wieku emerytalnego. Ma pojawić się możliwość dobrowolnego oskładkowania się marynarzy na okres 5 lat wstecz, ale i tak szybkie wyliczenia pokazują, że końcowa wysokość świadczeń będzie niewielka. W tej sytuacji bardziej opłacalne wydaje się zainwestowanie kwoty składek np. w komercyjną lokatę bankową lub fundusz inwestycyjny. Czy są jakieś pozytywne aspekty proponowanego rozwiązania?

– Widzę tylko jedną zaletę. To, że rządowa ustawa jeszcze nie została wprowadzona w życie – podsumowuje M. Romowicz (więcej w „Namiarach na Morze i Handel” 12/2025).

PRZEZPiotr Frankowski
ŹRÓDŁONAMIARY Newsletter #303
Poprzedni artykułMiliardy na dekarbonizację
Następny artykułNamiary na Morze i Handel nr 12/2025