Kwestie dotyczące zatrudnienia oraz kształcenia kadr dla branży morskiej zawsze były, i są kwestiami o charakterze priorytetowym. Jaka jest więc aktualna kondycja rynku pracy w portach? Odpowiedź nie jest jednoznaczna i zależy od tego, kto jej udzieli.
W przypadku terminali kontenerowych, które rozwijają się wyjątkowo dynamicznie, wzrasta liczba obsługiwanych kontenerów, a co za tym idzie – również zapotrzebowanie na nowych pracowników wspierających funkcjonowanie takich obiektów. Poszukiwani są zarówno pracownicy fizyczni (np. operatorzy urządzeń przeładunkowych, sztauerzy, lukowi, operatorzy ciągnika siodłowego i brygadziści). W przypadku terminali masowych można zauważyć mniejsze wolumeny, stąd też zauważalne jest mniejsze zapotrzebowanie na pracę.
Bez względu na wielkość przeładunków brakuje pracowników tzw. utrzymania ruchu, techników obsługi technologii i automatyki. Podobna sytuacja dotyczy zapotrzebowania na automatyków, ale też mechaników, elektryków i elektroników w przypadku terminali kontenerowych oraz promowych. Niepokojące zjawisko dotyczy w tym przypadku utrzymujących się od kilku lat braków w zawodach związanych z obsługą urządzeń elektrycznych i elektronicznych, co może być szczególnie niebezpieczne, bo mocno wzrasta elektryfikacja portów i pojawia się konkurencja ze strony morskiej energetyki wiatrowej.
Czy w portach i terminalach pracuje dużo obcokrajowców? Jeśli chodzi o terminale masowe i promowe, obcokrajowcy nie są zatrudniani na etat. W terminalach kontenerowych w Gdyni cudzoziemcy to od 3%–8% pracowników. Reprezentowane narodowości to głównie Ukraińcy i Białorusini, którzy raczej dobrze znają polski (więcej w „Namiarach na Morze i Handel” 14–15/2025).