Limit sobie, transport sobie

fot. fotolia

Organizacja Global Witness podsumowała dane dotyczące eksportu rosyjskiej ropy na Daleki Wschód i potwierdziła, że przeprowadzane transakcje znacznie przekraczają limit cenowy ustalony przez Unię Europejską i grupę G7. Wskazuje to na powszechne obchodzenie tego mechanizmu, przy niewielkiej aktywności mającej na celu jego egzekwowanie.

We wrześniu ub.r. kraje G7 nałożyły limit cenowy na morskie dostawy rosyjskiej ropy, mając nadzieję na ograniczenie pieniędzy płynących do Moskwy. Przewoźnicy z siedzibą w krajach unijnych lub G7 mogą obsługiwać rosyjskie ładunki tego surowca jedynie po cenie niższej niż 60 USD za baryłkę. Jednak ostatnie badania sugerują, że armatorzy z siedzibą w UE nadal obsługują eksport z rosyjskiego wybrzeża Pacyfiku po cenach znacznie przekraczających limit. Według Global Witness wysyłka gatunku Russian Pacific ESPO w porcie Kozmino wynosiła średnio 76 USD za baryłkę w ciągu pierwszych 2 miesięcy obowiązywania limitu cenowego. Ok. 19% tych ładunków było transportowanych na pokładach statków należących do Grecji, a 42% przesyłek było ubezpieczonych w UE lub Wielkiej Brytanii.

– Biorąc pod uwagę zaangażowanie zachodnich firm handlowych, spedycyjnych i ubezpieczeniowych, aż 50% wszystkich zidentyfikowanych transakcji ESPO powinno już podlegać limitowi cenowemu 60 USD. W ciągu 2 miesięcy to ponad 20 mln baryłek, o łącznej wartości 1,5 mld USD – czytamy w raporcie organizacji.

Armatorzy i ubezpieczyciele, którzy sami nie mają dostępu do danych dotyczących cen ropy, mogą polegać na zaświadczeniach od właściciela ładunku, aby ustalić, czy cena sprzedaży jest zgodna. Nie muszą regularnie zgłaszać tych danych organom regulacyjnym, ale muszą je zachować na wypadek audytu. Jednak według Global Witness niewiele wskazuje na to, aby organy ścigania traktowały priorytetowo przestrzeganie przepisów w sektorze.

Jak wynika z przekazanych informacji, SECO (szwajcarski sekretariat stanu ds. gospodarczych) koncentruje się na edukowaniu firm w zakresie przepisów, greckie organy egzekwowania sankcji podobno odmówiły komentarza, a władze brytyjskie utworzyły biuro do wdrażania limitu cenowego, ale jak dotąd zwróciły się o zaświadczenia tylko od pięciu armatorów.

Dlatego proponowanym przez Global Witness rozwiązaniem jest powrót do pierwotnego unijnego planu sankcji wobec transportu rosyjskiej ropy: zniesienie progu cenowego 60 USD i całkowity zakaz eksportu rosyjskiej ropy drogą morską.

PRZEZPiotr Frankowski
ŹRÓDŁONAMIARY Newsletter #249
Poprzedni artykułStracona dekada?
Następny artykułWodorowe feedery