Ostatni rok przyniósł poprawę w skomunikowaniu polskich portów z ich dalszym zapleczem – zarówno z południowymi regionami kraju, jak i z zapleczem zagranicznym. Zrealizowane inwestycje drogowe jeszcze bardziej otwierają nasze porty na ładunki z/do Małopolski, Podkarpacia, Wschodniej Słowacji i Zakarpacia, a regiony uznawane za słabo uprzemysłowione notują wysoki wzrost regionalnego PKB i stają się coraz atrakcyjniejszymi partnerami polskiej gospodarki morskiej. Mowa zwłaszcza o silnie rosnącym regionie Rzeszowa i słowackich Koszyc, które nareszcie zaczęły przyciągać zagranicznych inwestorów, a równocześnie istotnie polepszyła się siła nabywcza tamtejszych konsumentów. Chociaż i na tym kierunku zrealizowano ważne dla portów inwestycje drogowe, wąskim gardłem są drogowe przejścia graniczne. Poprawa infrastruktury towarowej polsko-ukraińskich przejść granicznych nie nadąża za potrzebami, dlatego w zachodniej Ukrainie przegrywamy nie tylko z Odessą, ale również z Konstancą, mimo imponujących inwestycji drogowych łączących polskie porty z Lubelszczyzną.
Południowy-wschód pełen klientów
Dlaczego w ogóle powinny nas interesować południkowe odcinki dróg ekspresowych zbudowane w okolicach Krakowa, Rzeszowa czy na Sądecczyźnie? Kluczem jest demografia. Nie licząc samego Pomorskiego, które ma gęstość zaludnienia zbliżoną do średniej ogólnopolskiej (121 osób/km², średnia dla Polski to 120 osób/km²), województwa północne są słabo zaludnione, a więc nasze porty mają tam mało odbiorców importu, jest też mało przemysłu (gęstość zaludnienia według GUS w 2024 r. w osobach/km²: Zachodniopomorskie 71, Kujawsko-Pomorskie 111, Warmińsko-Mazurskie 56, Podlaskie 56). Z zapleczem przemysłowym i ludnościowym kraju z oczywistych względów kojarzymy Śląskie – tam mieszka aż 350 osób na km2. Jednak drugim najgęściej zaludnionym regionem Polski jest Małopolskie: to 226 osób na km2 i aż 3,43 mln mieszkańców, czyli potencjalnych klientów towarów przypływających do polskich portów. Sąsiednie Podkarpackie to kolejne 2,07 mln mieszkańców (dane GUS, 2024 r.). W samych tylko tych dwóch województwach południowo-wschodnich mamy łącznie 5,5 mln mieszkańców – to więcej niż ludność Litwy i Łotwy razem wziętych (4,75 mln), które przecież kojarzymy z silną gospodarką morską i wysokimi obrotami tamtejszych portów. Małopolska jest też jednym z niewielu regionów, w których ludności przybywa, zamiast spadać.
Pod względem wskaźników gospodarczych Małopolska nie wyróżnia się na plus ani na minus. Wzrost PKB Małopolski nie odbiega od średniej dla kraju, a struktura handlu zagranicznego również jest typowa: główni partnerzy handlowi to kraje Unii Europejskiej (w tym Niemcy), ale istotny jest handel z krajami zamorskimi (Chiny, USA, Wielka Brytania, Skandynawia). Małopolska i Podkarpacie są atrakcyjne dla portów Trójmiasta ze względów geograficznych. Mimo doskonałego skomunikowania autostradą A4 do portów Morza Północnego jest stąd zdecydowanie dalej niż z Dolnego Śląska. W relacjach Małopolski i Podkarpacia ze Skandynawią naturalnym szlakiem jest skorzystanie z portów Trójmiasta, podczas gdy dla Dolnego Śląska i Wielkopolski atrakcyjną opcją jest transport drogowy przez Niemcy i mosty łączące Danię ze Szwecją, z pominięciem transportu morskiego.
Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.