Wyścig po pozwolenia na farmy wiatrowe

Lars Plougmann / Creative Commons
Lars Plougmann / Creative Commons

Rośnie zainteresowanie polskimi projektami offshore wind. W kwietniu br. aplikacje na budowę farm na polskim wybrzeżu Bałtyku złożyły m.in. niemiecki koncern RWE Renewables oraz szkocki SSE Renewables w partnerstwie z hiszpańską firmą Acciona Energia. Z kolei KGHM podpisał porozumienie w sprawie wspólnego rozwijania offshore wind z francuskim koncernem TotalEnergies i złożył wstępne wnioski w ramach kolejnej rundy przyznawania koncesji.

Szkoci i Hiszpanie chcą postawić turbiny 85 km od Władysławowa w lokalizacji znanej jako 60.E.4. – Lokalizacja ta ma doskonałe zasoby wiatru, ale wiążą się z nią pewne wyzwania, takie jak odległość od brzegu i stosunkowo głęboka woda – powiedział Simon Redfern, dyrektor ds. ofert przetargowych w SSE Renewables.

Niemieccy inwestorzy nie ujawnili miejsca, w którym chcą budować. Już wcześniej RWE Renewables zdobyło koncesję na farmę F.E.W. Baltic II, ale firma zamierza powiększyć stan posiadania o kolejny projekt w Polsce.

Stawką w tegorocznym wyścigu międzynarodowych i polskich firm jest 11 potencjalnych lokalizacji farm wiatrowych u południowych wybrzeży Bałtyku. Już wcześniej o pozwolenia na budowę morskich elektrowni wystąpiły PKN Orlen, a także PGE w kooperacji z duńską firmą Ørsted. Do 2030 r. Polska zamierza osiągnąć poziom produkcji energii elektrycznej z morskich farm wiatrowych na poziomie 5,9 GW.

 

Poprzedni artykułCzy kanałem przez Mierzeję popłyną masowce?
Następny artykułFit for 55 do zmiany?