Śledząc w ostatnich latach funkcjonowanie polskiego rynku kolejowych przewozów towarowych można było – prędzej lub później – tego oczekiwać. Nadszedł bowiem 2024 r., a wraz z nim pojawił się kryzys, który z brutalną szczerością obnażył wszystkie słabości tego rynku, jego wieloletnie zaniedbania, brak systemowego, konsekwentnie realizowanego programu rozwoju, kosztem preferowanego transportu drogowego. Okazało się, że zaniedbywana u nas latami kolej towarowa wymaga większej niż dotąd uwagi i liczniejszych nakładów, które pozwoliłyby docenić jej znaczenie na zmieniającym się rynku przewozowym.
– Kolej będzie też musiała w najbliższych latach stawić czoła nowym wezwaniom geopolitycznym związanym z wojną w Ukrainie – podkreśla dr inż. Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego (UTK).
Zwraca też uwagę, że kolej towarowa musi w najbliższym czasie przejść proces przemiany. Wolumen masy nie do końca będzie wyznacznikiem efektywności tych przewozów. Zmienia się struktura grup towarowych, które obsługują kolej, pociągi pokonują coraz większe trasy. Jest to konieczne, by dostosować się do nowych uwarunkowań i potrzeb rynku. Nie zmienia to jednak faktu, ze sektor ten pilnie potrzebuje systemowego wsparcia, aby mógł na równych zasadach konkurować o klienta z alternatywnymi środkami transportu towarów.
Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.