Czy Zatoka Perska może stać się kolejnym po Morzu Czerwonym, Kanale Sueskim i Morzu Południowo-Chińskim potencjalnym punktem zapalnym i niebezpiecznym akwenem, który lepiej omijać? W czerwcu br. wydawało się, że tak się stanie i że jest to kwestia dni lub nawet godzin. Wszyscy się zastanawiali, co się wydarzy po wymianie ciosów między Izraelem a Iranem, tym bardziej że do tej wymiany włączyły się Stany Zjednoczone. Oczekiwanie, że Iran zablokuje Cieśninę Ormuz w odwecie za ataki rakietowe na swoje terytorium, było powszechne.

Dla większej jasności warto w tym miejscu przypomnieć, że cieśnina ta w najwęższym miejscu ma zaledwie 39 km szerokości, a jej nazwa pochodzi od wyspy Ormuz położonej przy brzegach Iranu. Wysp i wysepek jest tam zresztą więcej, co niewątpliwie ułatwia zadanie tym, którzy chcieliby cieśninę zablokować, uczynić niebezpieczną i niezdatną do żeglugi.


Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.

Mam już konto
   
Nie mam konta
*Required field
PRZEZJuliusz Skurewicz
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 19/2025
Poprzedni artykułAtomowe certyfikacje
Następny artykułTransLogistica Poland 2025. Rekordowa edycja