Nie takie znowu CUDO

Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) rozszerzyła działalność instytucji Centrum Urzędowego Dokonywania Odpraw (CUDO). Głównym celem wprowadzanych zmian miało być usprawnienie pracy oddziałów celnych i zwiększenie ich skuteczności. Narzędzie CUDO polega na rozdzieleniu faktycznego miejsca przedstawienia towaru do odprawy od miejsca elektronicznej obsługi zgłoszenia celnego. System ten wprowadzono w części oddziałów celnych już w 2014 r. Od 2 stycznia br. programem tym objęto wszystkie oddziały celne wewnętrzne – z wyłączeniem granicznych i pocztowych – w ramach danego urzędu celno-skarbowego. Wdrożenie CUDO wymaga odpowiednich zmian w pozwoleniach na stosowanie uproszczeń, takich jak: wpis do rejestru zgłaszającego, zgłoszenie uproszczone, odprawa scentralizowana oraz uproszczenia w tranzycie w zakresie określenia oddziału właściwego do obsługi elektronicznych komunikatów. Zmiany obejmują również pozwolenia na procedury specjalne. Dotyczą one numerów oddziałów celnych, na adres których przesyła się elektroniczne komunikaty, a nie zmian w realizacji samego pozwolenia. Według przedstawicieli agencji celnych, system nie do końca się sprawdził. Niektóre czynności są wyłączone z zakresu obowiązków oddziałów, więc trzeba je i tak realizować bezpośrednio w CUDO. Niektóre działania oddziałów obsługowych są uzależnione od CUDO lub wymagają współpracy z centralą, która nie zawsze dobrze się układa. Kolejnym minusem jest sposób prowadzenia kontroli, które przeprowadzane są zarówno przez CUDO, jak i oddziały satelickie – w przypadku decyzji o kontroli odprawa znacznie się wydłuża.

PRZEZCzesław Romanowski
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel
Poprzedni artykuł„Nie” dla pakietu mobilności
Następny artykułCo przyniesie 2018 r.?