Choć porty morskie nie należą do największych trucicieli na świecie, również na ich nabrzeżach toczy się walka z globalnym ociepleniem i zanieczyszczeniem środowiska. Jednym z najważniejszych elementów ograniczania emisji CO2 jest podłączanie statków kotwiczących w porcie do zasilania energią elektryczną z lądu, czyli cold ironing (onshore power supply, OPS). Dzięki zastosowaniu zasilania z lądu można dość łatwo wyeliminować sporą część zanieczyszczeń powietrza powodowanych przez statki stojące w portach. OPS nie tylko eliminuje emisje z silników, ale pomaga też ograniczyć hałas wywołany przez generatory prądu na statkach, co jest ważne zwłaszcza dla portów leżących w środku miast, jak Gdynia, Szczecin czy Hamburg. Obecnie ponad 90% portów europejskich znajduje się na terenach miejskich, co sprawia, że rośnie presja mieszkańców na działania zmierzające do ograniczenia zanieczyszczeń.

Obecnie w regionie Morza Bałtyckiego 25 portów oferuje statkom możliwość zasilania energią elektryczną z lądu. Wśród nich dominują szwedzkie i fińskie. Ich instalacje przeznaczone są głównie dla promów i ro-paxów. W innych krajach zasilanie z lądu jest jeszcze w powijakach.

Aktualnie wiele portów bałtyckich, zarówno europejskiej sieci bazowej, jak i komplementarnej, planuje inwestycje w urządzenia do zasilania statków z lądu, głównie dla statków ro-pax, ro-ro, wycieczkowców, kontenerowców, ale także masowców. Większość tych portów jest dopiero na etapie analiz, studiów wykonalności, a czasami projektów technicznych. Fizyczne inwestycje w wielu portach rozpoczną się raczej nie wcześniej niż po 2024 r. czy 2025 r.– mówi „Namiarom na Morze i Handel” Monika Rozmarynowska-Mrozek, lider projektów konsultingowych w Actia Forum.

Ekspertka przytacza realizowane obecnie inwestycje dotyczące OPS w portach Ystad i Rauma. Oba otrzymały dofinansowanie w ramach instrumentu „Łącząc Europę” (CEF2) w ubiegłorocznym naborze wniosków. To nie jedyne OPS-y powstające ze wsparciem Brukseli. Konsorcjum portów duńskich, fińskich i szwedzkich o nazwie FourPorts uzyskało środki z budżetu Wspólnoty Europejskiej na podłączenie OPS w portach i terminalach Aarhus, Helsinek, Kopenhagi i Sztokholmu. Prace trwają od 2020 r. W portach duńskich i w Helsinkach zostały już ukończone, a w Sztokholmie są na finiszu. Celem jest uzyskanie jednego standardu zasilania statków z lądu, co jest szczególnie ważne dla operatorów promów i statków wycieczkowych, które operują między tymi portami.

O ile na szwedzkim i fińskim wybrzeżu Bałtyku OPS jest już powoli normą, to na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku nadal pozostaje w tej kwestii wiele do zrobienia. Jedyny polski port, w którym dotychczas zaimplementowano tę technologię jest Gdynia (patrz: str. 7), ale inne także planują zwrot w stronę zasilania z lądu.

Zgodnie z unijnymi regulacjami (AFIR) będziemy zobowiązani do 2030 r. zainstalować OPS na nabrzeżach w porcie, których eksploatacja będzie spełniała wymagane kryteria m.in. co do rodzaju jednostek, liczby zawinięć, długości postoju jednostki przy nabrzeżu – informuje Monika Woźniak-Lewandowska, specjalista ds. komunikacji i PR Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

OPS w portach nadodrzańskich powstanie w ramach zadania „Rozbudowa i modernizacja infrastruktury technicznej w portach w Szczecinie i w Świnoujściu”. Według oficjalnych informacji najpierw system pojawi się na wszystkich nabrzeżach w terminalu promowym w Świnoujściu. Inwestycja ma zakończyć się w połowie 2023 r. Będzie on umożliwiał zasilanie statków prądem na 5 stanowiskach. Prąd o częstotliwości 50 Hz i 60 Hz popłynie z mocą znamionową do 3 MW. Częstotliwość ma znacznie o tyle, że część jednostek posiada instalacje 50 Hz, a część 60 Hz. Ponieważ polska sieć energetyczna pracuje na częstotliwości 50Hz, w portach należy zainstalować urządzenia dostosowujące zasilanie do zawijających jednostek. Jak zaznacza M. Woźniak-Lewandowska, instalacje OPS w porcie w Szczecinie są przedmiotem wstępnego projektowania.

Pierwsze kroki na drodze do wdrożenia OPS stawia także Port Gdańsk, a technologia ta ma zwiększyć jego konkurencyjność. We wrześniu 2022 r. Port Gdańsk zawarł umowę z Uniwersytetem Morskim w Gdyni na opracowanie. „Analizy wdrożenia systemu zasilania statków z lądu w Porcie Gdańskim”. Wnioski płynące z analizy pozwolą na ocenę stanu przystosowania statków do zasilania lądowego.

– ZMPG kładzie duży nacisk na dostosowanie infrastruktury hydrotechnicznej do wymogów związanych z ochroną środowiska. Przejawia się to m.in. poprzez wyposażenie nabrzeży w infrastrukturę umożliwiającą w przyszłości zainstalowanie systemów zasilania statków typu OPS, pozwalających na szybkie wykonanie przyłączy elektrycznych dużej mocy. Takie rozwiązanie umożliwi w przyszłości również bezpośrednie zastosowanie na nabrzeżu stacji przetwornikowych. W przeciwieństwie do spalinowych agregatów statkowych przetwornice nie będą emitować szkodliwych spalin, nie będą wymagać też dowozu paliwa ani przerw technicznych w pracy – stwierdza Aleksandra Cilińdź, kierownik zespołu ds. rozwoju w Porcie Gdańsk. Jak podkreśla, OPS zostało uwzględnione w Strategii Portu Gdańsk do 2030 r.

Mimo zainteresowania ze strony portów na polskim wybrzeżu Bałtyku OPS to wciąż nowinka techniczna, która najszybciej przyjęła się w przypadku promów, które zawijają do Gdyni. W portach o innej strukturze przeładunków te zmiany zachodzą wolniej. Decyduje rynek, a o instalacji OPS-ów – rachunek ekonomiczny.

Obecnie na terenie portu mamy relatywnie małe zainteresowanie tym rozwiązaniem ze strony armatorów statków handlowych. Sytuacja wynika przede wszystkim z faktu, że obecnie zastosowanie technologii OPS wymaga jednolitego systemu przyłączy dla portów obsługujących jednostki, co przekłada się na konieczność zaangażowania armatora oraz koordynacji z infrastrukturą innych portów – mówi A. Cilindź.

W jej opinii brak zainteresowania OPS wynika również z barier prawnych. Wciąż nie ma przepisów, które nakładają na armatorów obowiązek dostosowania statków do korzystania z OPS. Sytuacja może zmienić się w momencie wprowadzenia pakietu Fit for 55. Poza nienadążającą za zmianami legislacją, problemem jest również brak pieniędzy oraz odpowiedniej technologii. Wysoka ceny energii elektrycznej to następna kluczowa przeszkoda.

Koszt OPS różni się w zależności od portu i lokalizacji w porcie, ale ogólnie rzecz biorąc, jest wysoki, prawie bez zwrotu z inwestycji – uważa M. Rozmarynowska-Mrozek.

Jak wskazuje, to różnica między kosztami paliwa a kosztami poboru energii elektrycznej z lądu jest kwestią decydująca o atrakcyjności korzystania z tej technologii przez operatora statku. Istnieje zatem ryzyko, że rozwój OPS zostanie wstrzymany przez inflację i kryzys energetyczny, który wyjątkowo negatywnie wpływa na ceny prądu.

– Główną barierą jest strach przed nieznanym, a także ograniczony popyt oraz wysokie koszty budowy przyłączy dużej mocy, w szczególności urządzeń energetycznych i ich późniejszej eksploatacji. Wewnętrznie przeprowadzone analizy wykazują obecnie trudny do uzyskania poziom opłacalności finansowej rzeczowego systemu w przypadku braku pozyskania dofinansowania zewnętrznego – mówi A. Cilińdź.

Prawdopodobnie ostrzejszy zwrot w stronę OPS dokona się dopiero pod koniec bieżącej dekady. Zgodnie z propozycją unijnych przepisów FuelEU Maritime, od 1 stycznia 2030 r. wszystkie statki pasażerskie i kontenerowe będą musiały korzystać z zasilania z lądu podczas postoju. Nie będzie to jednak dotyczyć statków z technologiami bezemisyjnymi. Wybór między instalacją OPS a inwestycjami na pokładzie jednostek nie jest wcale taki oczywisty. M. Rozmarynowska-Mrozek uważa, że przy bardzo wysokich cenach energii i taryfach za korzystanie z portowych OPS tańsze mogą być inwestycje w rozwiązania bezemisyjne na statku.

Co gorsza, instalacja OPS automatycznie nie sprawia, że powietrze w porcie robi się czystsze. Stopień ochrony środowiska przed zanieczyszczeniem, który zapewnia OPS, jest niestety zależny od udziału paliw kopalnych i poziomu emisyjności lokalnych elektrowni.

Przy obecnym miksie energetycznym Polski, w którym dominują paliwa kopalne, a zwłaszcza węgiel, ogólny bilans emisji statki vs OPS-y może wcale nie okazać się korzystny dla tych drugich. Bardzo istotne jest źródło energii wytwarzanej na ich potrzeby, chodzi o to, aby energia pochodziła ze źródeł nisko– bądź zeroemisyjnych – tłumaczy.

Zupełnie inaczej wygląda to w Skandynawii, gdzie udział niskoemisyjnych źródeł energii jest większy, dzięki czemu OPS-y są bardziej „zielone”. Zatem sama instalacja przyłączy nie wystarczy, a OPS ma sens wtedy, gdy za infrastrukturą i rozwojem „zielonej” energii idzie pogłębiona kooperacja pomiędzy dotychczasowymi konkurentami. Dlatego, według M. Rozmarynowskiej-Mrozek, bardzo ważnym aspektem jest dalsza standaryzacja technologii i procedur, która pozwoli portom na przygotowanie szerszej strategii inwestycyjnej oraz zmniejszy ryzyko ewentualnych problemów technicznych. Pomoże również uniknąć sytuacji, w której budowany jest kosztowny system OPS, a nie będzie statków, faktycznie mogących z niego korzystać.

Jednak, jak twierdzą przedstawicielki portów w Gdańsku oraz Szczecinie i Świnoujściu, zapytania armatorów o dostępność OPS w portach zdarzają się na razie sporadycznie. Inaczej wygląda sytuacja w Gdyni, gdzie dostępność systemu była istotnym czynnikiem dla armatorów promów i wycieczkowców. Kwestia zasilana z lądu na Bałtyku jest wciąż rozwiązywana na drodze indywidualnych porozumień.

Obecnie istniejące instalacje OPS na Bałtyku są wykorzystywane na potrzeby konkretnych statków operujących w ruchu regularnym. Często powstawały one przy współpracy armatorów i linii żeglugowych z portami i terminalami, dopasowane są zatem do potrzeb konkretnych statków. Obecnie trudno zatem mówić, aby dostępność OPS-ów była czynnikiem wpływającym na konkurencyjność portów, na który armatorzy czy linie żeglugowe zwracaliby uwagę – mówi M. Rozmarynowska-Mrozek.

To może się jednak zmienić, nie tylko ze względu na unijne regulacje. Wraz ze zwrotem w stronę cyfryzacji i automatyzacji procesów, coraz więcej mówi się o koniecznym odejściu od paliw tradycyjnych. OPS wpisują się tym samym w wizję nowoczesnego portu.

W obecnych czasach, kiedy tak ważne jest dążenie do realizacji celów klimatycznych, redukcji emisji gazów cieplarnianych i w dalszej perspektywie zachowania neutralności klimatycznej, jednym z filarów nowoczesnego konkurencyjnego portu powinny być zielone rozwiązania. W mojej ocenie w dalszej perspektywie nie sposób pominąć idei zielonego portu w funkcjonowaniu i rozwoju konkurencyjnych portów – podsumowuje M. Rozmarynowska-Mrozek.

PRZEZJaromir Kamiński
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 22/2022
Poprzedni artykułAby specjalizacje pozostały inteligentne
Następny artykułNamiary na Morze i Handel nr 01/2023