Kiepskie perspektywy

fot.: freepik

Rejestracje naczep ciężarowych zmalały w Polsce przez pierwsze 10 miesięcy roku o 14% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. – wynika z informacji Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Jednocześnie według ustaleń Krajowego Rejestru Długów zadłużenie firm z branży TSL sięga już 1,13 mld zł. W 2022 r. spłacono zaledwie 5,5 mln zł długów. Ponieważ na koniec września br. w KRD było zarejestrowanych 28 139 firm z branży TSL, to średni dług przypadający na każdego przedsiębiorcę z tego sektora wynosi już 40 tys. zł. Problem pogłębia się w wyniku rosnących kosztów działalności, które wynikają ze wzrostów cen paliw i energii, niedoboru kierowców oraz długich terminów płatności.

Sektor TSL mocno odczuł koronakryzys. W ciągu całego 2020 r. jego zaległości wzrosły o 1/4. Przybywało ich również w 2021 r. Wyraźną odwilż przyniósł dopiero IV kw. ub.r. W kolejnych miesiącach poziom zadłużenia zaczął się stabilizować, by na koniec września br. wynieść 1,13 mld zł. Można więc powiedzieć, że sektor „odchorował” już COVID, ale wciąż nie wrócił do formy, bo zadłużenie cały czas utrzymuje się na wysokim poziomie – komentuje Adam Łącki, prezes KRD.

Jego słowa potwierdzają informacje PZPM o zmniejszaniu się liczby rejestracji naczep, a także producentów, którzy mówią o „obserwowanym spadku zamówień”.

PRZEZJaromir Kamiński
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel
Poprzedni artykułNiedobór kierowców urośnie?
Następny artykułWysoki udział polskich ciężarówek w Niemczech