W trakcie kontroli procesu budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną stwierdzono liczne nieprawidłowości w obszarze planowania, realizacji i nadzoru nad programem – czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym tej inwestycji. Kontrolerzy NIK zwrócili również uwagę na fakt, że wartość projektu urosła o 125% i tym samym „stracił on uzasadnienie ekonomiczne”. Urzędnicy ustalili, że z naruszeniem prawa wydano ponad 200 mln zł.

Kontrola NIK obejmowała okres od maja 2016 r. do 28 kwietnia br. i dotyczyła m.in. uchwał rządu w tej sprawie, działań Ministerstwa Infrastruktury, Urzędu Morskiego w Gdyni i Zarządu Portu Morskiego Elbląg. Zdaniem NIK, już na etapie przyjęcia programu przez rząd, w maju 2016 r., nie ujęto w ramach planowania inwestycji niezbędnych zadań, co spowodowało, że nie było możliwe osiągnięcie celu głównego w postaci „zapewnienia bezpieczeństwa regionu oraz umożliwienia wzrostu społeczno-gospodarczego”.

Ponadto uwagę kontrolerów zwróciły koszty tej inwestycji. Na starcie wartość programu została ustalona na 880 mln zł, a ostatecznie pochłonął on prawie 2 mld zł z publicznych pieniędzy, czyli, jak podkreślono, o ponad 125% więcej. Budżet został jednak przekroczony jeszcze zanim rozpoczęto inwestycję. Kiedy w październiku 2019 r. UMG podpisał umowę na I z czterech faz robót budowlanych (kontrakt o wartości 991,6 mln zł) widać było, że wydatki będą większe, niż planował rząd. Według ustaleń NIK resort ustalił, że resort wiedział wówczas, że wartość całego programu wzrośnie o przeszło 100%, wykraczając ponad poziom opłacalności. To zaś według metodyki przyjętej w studium wykonalności inwestycji oznaczało, że przekop Mierzei Wiślanej z „punktu widzenia korzyści ekonomiczno-społecznych nie byłby wskazany do realizacji”. Według analizy ekonomicznej sporządzonej w 2016 r. na zlecenie UMG granica opłacalności przedsięwzięcia została przekroczona już przy 20-proc. wzroście kosztów.

Mimo że z końcem marca br. upłynął termin realizacji budowy przekopu, projekt był dalej finansowany przez UMG, co według NIK było przekroczeniem upoważnienia do dysponowania pieniędzmi. Z naruszeniem przepisów prawa wydano 213,4 mln zł. Z ich ustaleń wynika, że nieprawidłowości wyniosły łącznie ponad 381 mln zł. NIK podkreśliła, że już po zakończeniu kontroli, w maju br., rząd jeszcze zwiększył nakłady na program o przeszło 140 mln zł i wydłużył go do 2024 r.

Według NIK minister właściwy ds. gospodarki morskiej miał też niewłaściwie nadzorować realizację programu i działalność UMG, przez co przekroczył on upoważnienia do zaciągania zobowiązań o prawie 157,6 mln zł. W efekcie urząd realizował inwestycję z „naruszeniem zasad rzetelności, legalności, gospodarności i celowości”. Jako przykład podaje zawarcie 13 umów na realizację zadań z przekroczeniem uprawnień, bo okres ich obowiązywania i finansowania zobowiązań na blisko 105 mln zł wykraczał poza termin zakończenia projektu, który określił rząd. Dlatego NIK analizuje możliwość skierowania powiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych.

Dodatkowo UMG, ze środków zarezerwowany na realizację przekopu, dokonywał wydatków na cele niesłużące inwestycji. Chodzi m.in. o zawarcie umowy na zakup pogłębiarki w wysokości ok. 116,5 mln zł (do 28 kwietnia 2023 r. wydano ok. 55 mln zł) oraz opłacił podatek od nieruchomości wraz z odsetkami w łącznej kwocie ponad 659 tys. zł.

Kontrolerzy zwrócili także uwagę, że bez odpowiednich inwestycji w Porcie Elbląg nie będą mogły do niego zawijać statki morskie, a to z myślą o nich projektowano przekop. Chodzi o jednostki o zanurzeniu do 4,5 m, długości do 100 m (180 m w przypadku barek) i szerokości do 20 m. O pogłębienie toru podejściowego do portu cały czas trwa spór między samorządem Elbląga, do którego należy port, a MI. Zwrócono także uwagę, że ZMPE nie zawarł w opracowanej strategii rozwoju portu źródeł finansowania inwestycji, jak również danych dotyczących potencjalnej liczby obsługiwanych pasażerów. Strategię rozwoju portu realizowano w ograniczonym zakresie. ZPME sporządził jedynie koncepcję budowy obrotnicy dla statków na wejściu do Kanału Jagiellońskiego. Główną przyczyną niewykonania planowanych zadań był brak odpowiedniego potencjału inwestycyjnego spółki.

NIK zauważyła również, że konieczne będzie kosztowne utrzymanie infrastruktury kanału żeglugowego, co 7 lat temu oszacowano na 4,45 mln zł rocznie w latach 2023–2025. Zarówno resort infrastruktury, jak i UMG złożyły swoje zastrzeżenia do wystąpień pokontrolnych NIK, ale zostały one we wrześniu br. oddalone.

Istotny interes bezpieczeństwa państwa, na który niejednokrotnie powoływał się minister, argumentując w ten sposób podejmowane działania, nie może stanowić uzasadnienia do postępowania w sprzeczności z obowiązującymi przepisami prawa. Podstawą działania organów władzy publicznej w państwie prawa musi być konstytucyjna zasada legalizmu. Kontrola wykazała, że organy administracji morskiej w wielu wypadkach rezygnowały ze stosowania tej zasady, nieprzejednanie dążąc do realizacji Programu Wieloletniego i nie zważając przy tym na negatywne konsekwencje swych działań – czytamy w raporcie NIK.
REL

PRZEZREL
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 21/2023
Poprzedni artykułOstrożny optymizm
Następny artykułZielone korytarze dla żeglugi