Kontenerowce klasy megamax

Fot. kees torn / Wikimedia

– W miarę jak armatorzy będą szukali coraz większych korzyści z osiągnięcia efektu skali, równoważąc regulacje dotyczące emisji, do eksploatacji będzie wchodziło coraz więcej największych kontenerowców – uważają analitycy Alphaliner.

W najnowszym raporcie, firma podkreśliła, że jednostki o pojemności 23 tys. TEU i 24 tys. TEU, nazywane megamax, osiągnęły w kwietniu łączną pojemność 4,01 mln TEU. Spodziewany jest także większy wzrost w miarę dostarczania nowych statków. Dochodzi do tego również kolejna fala zamówień na tego typu jednostki.

W raporcie wyliczono, że statki typu megamax stanowią obecnie zdecydowaną większość całkowitej zdolności przewozowej na trasach między Azją a Europą. Zastąpiły one statki neo-panamax, ponieważ operatorzy zwrócili się w stronę efektu skali. Te z kolei zostały przeniesione na inne trasy, np. do serwisów obsługujących porty Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych czy Afryki.

Niedawno swoje największe kontenerowce wprowadzili do eksploatacji tacy armatorzy jak: Hapag-Lloyd, MSC, OOCL i ONE. Poszli oni za przykładem HMM, Evergreen i CMA CGM, które przesunęły limit pojemności ponad 20 tys. TEU. Alphaliner szacuje, że obecnie eksploatowanych jest 186 statków o pojemności 23 tys. TEU i 24 tys. TEU, zaś zamówienia opiewają na 43 jednostki o pojemności 1,25 mln TEU. Jednak poziom 5 mln TEU zostanie przekroczony dopiero w 2028 r., ponieważ tempo zamówień na takie statki spadnie. Gwałtowny wzrost w kategorii największych kontenerowców odzwierciedla ogólny wzrost w tym sektorze. Według danych Alphaliner całkowita pojemność wynosi obecnie nieco ponad 7 mln TEU i obejmuje prawie 7 tys. statków.

PRZEZPiotr Frankowski
ŹRÓDŁONAMIARY Newsletter #278
Poprzedni artykułNa bałtyckim rynku
Następny artykułŻeglugowe miliardy na ETS