Rząd rosyjski przedstawił plany modernizacji i rozbudowy floty narodowej, aby przeciwdziałać skutkom zagranicznych sankcji. Przemysł stoczniowy bardzo mocno odczuwa ograniczenia eksportu zaawansowanych technologii i maszyn do Rosji w związku z wojną w Ukrainie.
Dlatego Moskwa zamierza postawić na rozwijanie krajowych możliwości zastępowania zagranicznego sprzętu okrętowego i tworzenie krajowego łańcucha dostaw. W ciągu najbliższych 6 lat rząd rosyjski chce wydać ponad 500 mld RUS (6,2 mld USD) na ten cel. Rosja uznała bowiem, że musi zastąpić obecnie eksploatowaną flotę, która powstała w latach 70. i 80. Strategia zakłada zbudowanie ponad 1600 statków do 2036 r. i ponad 2600 do 2050 r. Poprzednie raporty mówiły, że do 2030 r. mają powstać 713 jednostki. Mają to być głównie tankowce do przewozu ropy naftowej, gazowce i masowce. Północną Drogę Morską ma obsługiwać 51 nowych jednostek, zaś 279 statków stanowić ma flota lodołamaczy i jednostek rybackich. Oczywiście priorytetem pozostanie flota wojenna, lecz plan jej rozbudowy jeszcze nie powstał.
W planach jest również budowa nowych stoczni, aby zwiększyć moce produkcyjne i realizować prace badawczo-rozwojowe. Mają w tym pomóc krajowi i zagraniczni inwestorzy.