Indyjska rafineria Nayara, kontrolowana przez kapitał rosyjski i główny indyjski odbiorca rosyjskiej ropy, ma trudności z transportem morskim po wprowadzeniu nowych sankcji Unii Europejskiej na jej działalność (18 pakiet). I to nie tylko na rynku międzynarodowym. Jest ona również uzależniona od transportu morskiego w przypadku dostaw krajowych, a krajowi armatorzy nie chcą już przewozić jej ładunków.
Firma zazwyczaj potrzebuje 3 statków do utrzymania ciągłości łańcucha dostaw paliwa. Jednak od czasu wejścia w życie unijnych sankcji udało jej się pozyskać tylko jeden tankowiec.
Firmy Seven Islands Shipping i Great Eastern Shipping, których statki zawijały do tej pory do Nayara, obsługując dostawy indyjskie, zwróciły się o rafinerii zwolnienie swoich jednostek z umów czarterowych ze względu na ryzyko związane z sankcjami.
Część problemu leży w ubezpieczeniach morskich. Sankcje UE nałożone na Nayara oznaczają, że tankowce obsługujące rafinerię nie mogą uzyskać polisy ani od ubezpieczycieli z UE, ani od innych zachodnich firm, które honorują unijne sankcje. Aby rozwiązać ten problem, Nayara zwróciła się do rządu Indii o pomoc w utworzeniu krajowego systemu ubezpieczeń morskich dla swoich tankowców, wspieranego przez indyjskie agencje ubezpieczeniowe.
Ponadto prezydent USA Donald Trump zapowiedział wprowadzenie dodatkowego cła w wysokości 25% na wszystkie towary indyjskie, jeśli Nowe Delhi nie zaprzestanie zakupów rosyjskiej ropy.
Nayara jest w większości własnością rosyjską. Rosnieft posiada 49% udziałów w firmie, a rosyjska firma United Capital Partners (UCP) jest partnerem w spółce joint venture, która posiada kolejne 49%.