W debacie publicznej, zwłaszcza tej oscylującej wokół odnawialnych źródeł energii często pada hasło „zrównoważony rozwój”. Co to jest i dlaczego ma tak istotne znaczenie z punktu widzenia inwestycji w nowe technologie energetyczne? Jaki jest jego wpływ na branżę morską w Polsce?

Koncepcja zrównoważonego rozwoju to w dużym uproszczeniu naukowy postulat mający na celu promowanie i wprowadzenie w życie wzorców kształtowania gospodarki w sposób minimalizujący jej wpływ na życie obecnych i przyszłych pokoleń. Początkowo to właśnie zmniejszenie negatywnego oddziaływania gospodarek na środowisko przyrodnicze stanowiło główny przykład dla pojęcia zrównoważonego rozwoju. Aktualnie jednak powszechnie przyjmuje się raczej szerokie jej rozumienie, definiując zrównoważony rozwój jako całościowo, równe i wyważone promowanie poszanowania środowiska, postępu społecznego i wzrostu gospodarczego.

Samo pojęcie zrównoważonego rozwoju pojawiło się w debacie publicznej stosunkowo niedawno – na początku lat 80. XX w., w działalności Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pierwszym istotnym dokumentem, przybliżającym nas do współczesnego rozumienia zasad proekologicznego gospodarowania ograniczonymi zasobami naszej planety był raport sekretarza generalnego ONZ Sithu U Thanta, przedstawiony na sesji Zgromadzenia Ogólnego 26 maja 1969 r. Wywołał on niemałe poruszenie. Dotykał kwestii, które do tej pory w ogóle nie zaprzątały uwagi społeczności międzynarodowej. Traktowane były one raczej jako lokalne, a przede wszystkim przejściowe trudności związane z rozwojem społeczno-gospodarczym. Stanowiły zatem bardziej pewną przeszkodę do pokonania, niż rzecz, o której należy myśleć w kategoriach ochrony i zachowania odpowiedniego staniu na przyszłość.

Po publikacji raportu U Thanta na znaczeniu zyskały przemyślenia i dyskusje o wpływie rozwijającej się ludzkości na środowisko i negatywnych skutkach rozwoju społeczno-gospodarczego. Tematy te zaczęły być szeroko komentowane na szczeblach władzy i wśród przedstawicieli nauki oraz mediów.

W 1972 r. ONZ zorganizowała I Konferencję Sztokholmską, rozwijającą w aspekcie proludzkim myśl wyrażoną kilka lat wcześniej w raporcie. Zagadnienia ochrony środowiska stały się oficjalnym przedmiotem rozmów w międzynarodowym gronie.

Dziesięć lat później ówczesna premier Norwegii Gro Harlem Brundtland opublikowała raport „Nasza wspólna przyszłość”. Po raz pierwszy użyto w nim pojęcia „zrównoważony rozwój”. Zdefiniowano je jako „rozwój odpowiadający obecnym potrzebom bez uszczerbku dla możliwości spełnienia swoich potrzeb przez przyszłe pokolenia”.

Kolejne dziesięć lat po publikacji raportu, w 1992 r., odbyła się kluczowa z dzisiejszej perspektywy II Konferencja w Rio de Janeiro, pamiętana obecnie pod hasłem Szczyt Ziemi. Konferencja ta położyła podwaliny pod współczesne podejście do realizacji postulowanych w poprzednich latach zmian, przede wszystkim przyjmując:

  • Ramową konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu,
  • Agendę 21, stanowiącą katalog celów ochrony do realizowania w XXI wieku,
  • Konwencję o zachowaniu różnorodności biologicznej,
  • Deklarację dotyczącą kierunku rozwoju, ochrony i użytkowania lasów.

Kolejna konferencja zwołana została w Johannesburgu w 2002 r., pod hasłem Światowy Szczyt Zrównoważonego Rozwoju. Na zwano ją potocznie „Rio+10”, z uwagi na upływ kolejnych dziesięciu lat. Konferencja ta miała na celu głównie ocenę realizacji celów i założeń przyjętych na Szczycie Ziemi oraz zaplanowanie dalszych prac.

Pojęcie zrównoważonego rozwoju zostało przez ONZ oficjalnie włączone do samej nazwy konferencji, co potwierdza jego wyraźne zdefiniowanie na potrzeby debaty publicznej i podkreśla wartości, jakich jest nośnikiem.

Czym jest zrównoważony rozwój?

Wracając do sedna – zrównoważony rozwój stanowić ma przeciwwagę dla postępującej industrializacji, skupionej wyłącznie na zyskach i postępie gospodarczym. Kładzie podwaliny pod perspektywiczne i całościowe planowanie działań zarówno podmiotów publicznych, jak i prywatnych. Kluczową kwestią pozostaje tutaj argument ekologii i ochrony środowiska naturalnego. Ale z drugiej strony zrównoważony rozwój bierze pod uwagę także fakt, że postęp jest nieunikniony i obiektywnie korzystny. Tym samym powstaje prosty rachunek – jeżeli rozwój gospodarczy będzie nadal odbywał się kosztem planety, przyszłe pokolenia nie będą mogły korzystać z jej zasobów.

Kiedy myślimy o industrializacji, przed oczami stają przede wszystkim dymiące kominy, fabryki, magazyny. Nie jest to dalekie od prawdy. Postęp społeczno-gospodarczy w sposób oczywisty wymaga rozwoju technologii, zwiększenia i optymalizacji produkcji, zaangażowania olbrzymiej liczby pracowników. Jest to cały system naczyń połączonych, w których jedne podmioty zależą od innych, zaś całościowe jego funkcjonowanie jest kruche i podatne na wahania. Zrównoważony rozwój nie staje jednak na przeszkodzie postępowi, przewidując (a przede wszystkim postulując na poziomie globalnym!) odpowiednią organizację produkcji i jej planowanie. Przy zachowaniu tego samego lub niedostrzegalnie niższego tempa rozwoju, ma ona pozwolić na minimalizację jego wpływu na zasoby naturalne i środowisko, w którym żyjemy.

Warto zaznaczyć, że postulaty, które wpisują się w ideę zrównoważonego rozwoju, nie są tylko pobożnymi życzeniami czy – jak podnoszą niektórzy przeciwnicy – swoistym „kagańcem” dla firm. Założenia forsowane przez ONZ są tworzone w oparciu o metodę naukową bazującą na raportach z obserwacji, rzetelnych statystykach czy empirycznych badaniach realizowanych przez szerokie grono podmiotów, w tym organy państw, niezależne agencje opiniodawcze oraz samych uczestników rynku. Istotną wartością jest przekonanie o potrzebie powszechnej edukacji i promocji rozwiązań, które nie odbiją się negatywnie na rozwoju gospodarczym, dążąc jednocześnie do stanu, w którym – prócz zysku – realnie uwzględni się społeczne i środowiskowe korzyści w aspekcie globalnym.

Zrównoważony rozwój a energetyka

Dzisiaj kwestią kluczową dla rozwoju jest produkcja energii elektrycznej służącej do wprawiania w ruch przedsiębiorstw. Widać zarazem wyraźną, globalną tendencję do odchodzenia od tradycyjnych, kopalnych źródeł energii jak ropa, węgiel czy gaz. Nacisk położony jest pozyskiwanie i zużywanie energii w sposób rozsądny. Globalne zasoby złóż nie są nieograniczone. Ich wydobycie – jakkolwiek stanowiące olbrzymią gałąź gospodarek w zasadzie wszystkich państw – wiąże się ze znaczną ingerencją i niekorzystnym wpływem na środowisko naturalne i to w wielu aspektach. Samo wydobycie to zaledwie jedno z ogniw łańcucha, na który składa się także transport, produkcja maszyn, kształcenie kadr, wytwórstwo prefabrykatów, poszukiwania złóż czy badania. Oczywiście nie jest to katalog zamknięty. Można przyjąć, że energetyka jest na tyle znaczącym elementem gospodarki, że nawet drobne zmiany mające na celu zmniejszenie wpływu na środowisko naturalne mogą istotnie i dostrzegalnie polepszyć jakość życia obecnych i przyszłych pokoleń.

Stąd też zainteresowanie alternatywnymi źródłami pozyskiwania energii. A w tym kontekście wybór bezemisyjnego paliwa do zasilania rozwijających się gospodarek wydaje się oczywistym kierunkiem dla realizacji postulatów zrównoważonego rozwoju.

Niebieska gospodarka i polski rynek energetyczny

Uwzględniając wypracowane przez ONZ reguły działania, w Polsce został przyjęty strategiczny dokument o nazwie „Polityka Energetyczna Polski 2040 r.”, PEP2040, mający stosować zasady zrównoważonego rozwoju w ramach modernizacji obecnych i tworzenia nowych elementów sieci energetycznej kraju.

Idea zmierzająca do budowy gospodarki funkcjonującej w obiegu zamkniętym, równoważącej konsumpcję i produkcję stanowi idealną płaszczyznę do wzrostu znaczenia morskiej energetyki wiatrowej, której specyfika doskonale wpisuje się w proekologiczną retorykę, przy uwzględnieniu potencjalnych zysków z produkcji energii na morzu.

Morskie farmy wiatrowe, i to bez dodatkowego wkładu pracy, wprost realizują założenia niebieskiej gospodarki, której celem nadrzędnym jest zrównoważone zarządzanie zasobami mórz i oceanów. A z racji stosunkowo długiej linii brzegowej, szerokiego dostępu do morza i naturalnych uwarunkowań Bałtyku Polska jest potencjalnie przyszłościowym rynkiem do produkcji energii z wiatru na morzu. Rozwój I i II fazy projektów, a także realne szanse na fazę III tylko te założenia potwierdzają.

Morska energetyka wiatrowa na Bałtyku realizuje tzw. siedem zasad zrównoważonego rozwoju wypracowanych na konferencji w New Delhi w 2002 r. W ramach ograniczania zmian klimatycznych powstały następujące zasady:

  • obowiązku państw co do zapewniania zrównoważonego używania bogactw naturalnych,
  • sprawiedliwości i zmniejszenia ubóstwa,
  • wspólnej, ale zróżnicowanej odpowiedzialności,
  • przezorności,
  • udziału społeczeństwa oraz dostępu do informacji i wymiaru sprawiedliwości,
  • dobrego rządzenia,
  • integracji i współzależności.

Z polskiej perspektywy morska energetyka wiatrowa realizuje wszystkie trzy filary przyjęte jako cele polityki energetycznej do 2040 r., tj. bezpieczeństwo energetyczne, konkurencyjność i efektywność energetyczną, ograniczony wpływ energetyki na środowisko.

Można więc dostrzec, że morska energetyka wiatrowa, zarówno ze społeczno-gospodarczego punktu widzenia, jak i z perspektywy realizacji wypracowanych przez lata założeń ekologicznych i prośrodowiskowych, w całości wpisuje się w zasadę zrównoważonego rozwoju bez zauważalnych kompromisów. Tym samym jej rozwój i dążenie do uczynienia z niej istotnego elementu krajowego systemu energetycznego wydaje się logicznym krokiem gospodarek światowych i jednym z priorytetów sektora energetycznego.

Co prawda w świetle niedoskonałych uregulowań prawnych i braku jednolitej, przejrzystej procedury zadanie zmierzające do uzyskania niezbędnych pozwoleń i decyzji, następnie budowy, eksploatacji, a wreszcie likwidacji morskiej farmy wiatrowej jest poważnym wyzwaniem. Jednak starania i determinacja szeregu deweloperów, by rozwijać projekty na Bałtyku, dają nadzieję, że mimo trudności już niedługo Polska będzie mogła pochwalić się funkcjonującym i efektywnym energetycznie systemem morskich farm wiatrowych. A to wprost przyczyni się do realizacji zasad zrównoważonego rozwoju wypracowanych i promowanych przez ONZ i jej członków.

Bartosz Sierkowski
adwokat, kancelaria Zbroja Adwokaci sp. k.

PRZEZBartosz Sierkowski
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 121/2023
Poprzedni artykułKrok od wyjścia na morze
Następny artykułTSL w dobie deglobalizacji i dekoncentracji