Wojna w Ukrainie trwa już półtora roku. Od początku jednym z głównych gospodarczych problemów z nią związanych jest przekierowanie transportu produkowanych przez ten kraj towarów rolnych z drogi morskiej przez Morze Czarne na drogę lądową przez sąsiadujące kraje. Jedna z tych dróg to intermodalne połączenie kolejowo–morskie: najpierw koleją od granicy polsko-ukraińskiej do naszych portów, a następnie przez Morze Bałtyckie dalej w świat. Od początku wiadomo, że polska infrastruktura kolejowa nie jest przystosowana do wielkości ładunków, jakie mogą być transportowane tą drogą. Czy w ciągu półtora roku zrobiono coś, żeby rozwiązać ten problem? Czy rozpoczęto jakieś inwestycje? Czy powstaje nowy lub modernizowany jest stary szlak kolejowy? Lub może rozbudowywane są terminale zbożowe?

Przecież to niebywała okazja na wykonanie inwestycji, która nie tylko bardzo szybko się zwróci, ale i zacznie przynosić zyski. Przecież od wieków wiadomo, że najlepsze interesy robi się na wojnie, a w tym przypadku mamy też okazję infrastrukturalnie powiązać naszego dużego wschodnie sąsiada z naszą gospodarką i naszymi portami. Tymczasem po półtora roku mamy wstępne studium wykonalności dla budowy normalnotorowego korytarza kolejowego łączącego Unię Europejską z Ukrainą oraz Mołdawią. Dokument został opracowany przez Komisję Europejską z udziałem Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej oraz Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Tak oto powolutku, bez pośpiechu polscy urzędnicy przygotowują się do inwestycji, którą może zaczną w bliżej nieokreślonej przyszłości, gdy już na współpracy z powojenną Ukrainą będą doskonałe biznesy robili nasi bardziej bystrzy i umiejący wykorzystywać okazje sąsiedzi. Ciekawy jestem, czy gdyby koleje i porty w Polsce nie były państwowe, obserwowalibyśmy już otwieranie nowych połączeń kolejowych i terminali do przeładunku produktów rolnych w portach.

PRZEZMaciej Goniszewski
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 17/2023
Poprzedni artykułBranża wrażliwa na cyberataki
Następny artykułChat obiecuje więcej niż politycy